Niejednokrotnie zauważyłam , że płacimy za markę a nie za smak czy skład . I tak wczoraj przy okazji zakupów na obiad , a był to ryż z kurczakiem w sosie słodko - kwaśnym , miarka się przebrała .
Kupiłam dwa słoiki popularnego sosu , który jak zazwyczaj lądował w moim daniu . Niestety zauważyłam , że cena takiego słoiczka poszybowała w górę . No ale cóż . Kupiłam .
Następnie poszłąm do lidla celem dalszych zakupów i nie wiem czy to przypadek czy zrządzenie losu ale w oko wpadł mi nie *markowy* sos słodko-kwaśny . Słoiczek większy niż zakupiony * markowy* a cena około 40% niższa .
Nie robiąc sobie ogromnych nadziei kupiłam go . Bo wedle mojej idei - dopóki nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć .
Zabrawszy się za obiad postanowiłam posmakować dwa sosy . Poprosiłam również mojego syna ( nie pokazując etykiet ) o posmakowanie . Jakież było moje zdziwinie kiedy syn wskazał , że lepszy smak ma sos tańszy . Taki tez był mój wybór . Kiedy mąż wrócił z pracy poprosiłam również jego o posmakowanie sosów . Specjalnie odłożyłam po porcji degustacyjnej do osobnych miseczek . Cóż , wniosek był jeden . Nasza rodzina wybrała sos tańszy w lidla .
Skład podobny , smak wyraźniejszy w sosie tańszym , kolor zachęcający w sosie tańszym . Także w ocenie sosów słodko - kwaśnych wygrał sos nie * markowy * prosto z lidla .
Wniosek jest taki :
* Czasami nie warto przepłacać
* Zrób porównanie produktu tańszego i droższego
* Nie zawsze droższe znaczy lepsze
Polecam nie przepłacać
Małgośka w Kuchni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli odwiedzając mój blog zostawisz miły komentarz :)